Sąd Okręgowy w Olsztynie prawomocnie uniewinnił w piątek byłego prezydenta miasta Czesława Jerzego Małkowskiego od wyroku zgwałcenia ciężarnej urzędniczki. Sprawa ciągnęła się od 12 lat. Nie było żadnego przestępstwa, nie było pokrzywdzonej, nie było sprawcy - powiedział po wyroku Czesław Jerzy Małkowski i dodał, że padł ofiarą spisku uknutego przez przedsiębiorcę, któremu jako prezydent miasta nakazał rozebrać nielegalnie zbudowany pawilon (samowola budowlana) oraz swojej sekretarki (Małkowski podał jej pełne dane), z którą miał romans, i której, jak mówił "ufał bezgranicznie".
Małkowski powiedział, że w imieniu przedsiębiorcy przyszedł do niego działacz organizacji kombatanckiej, która miała w tym pawilonie siedzibę i prosił, by Małkowski wycofał się z nakazu rozbiórki samowoli. Powiedział, że pan przedsiębiorca mi nie daruje, bo ma córkę prokuratora - mówił Małkowski i przyznał, że w jego ocenie padł ofiara spisku uknutego przez tego człowieka (dziś nieżyjącego - PAP).
Prokuratura produkowała w mojej sprawie materiały dowodowe na ilość, a nie na jakość - powiedział Małkowski. Po wyroku były prezydent Olsztyna powiedział, że nie ma żalu do mieszkańców, że odwołali go w referendum. "Pojawiły się wobec mnie poważne zarzuty, należało tak zrobić choć można było zadać inne pytanie w referendum - powiedział. Małkowski zapowiedział, że zamierza dochodzić zadośćuczynienia od urzędniczki oraz może jeszcze od kilku osób.