W ocenie autorów oświadczenia do najbardziej bulwersujących należy kazanie bpa Andrzeja Jeża, który cytował oskarżenia sprzed 100 lat, sugerując, że "Żydzi mają plan zwalczania Kościoła i że to może tłumaczyć kłopoty, które ma obecnie Kościół".
Ponieważ te oskarżenia zostały wypowiedziane w obecności wielu księży, można się obawiać, że "są one świadectwem przyzwolenia na antysemickie postawy znane z czasów przedwojennych". "Budzi to zrozumiałe obawy Żydów, a także wszystkich tych, którzy nie godzą się na to, żeby życie społeczne budować na nienawiści" – podkreślają autorzy oświadczenia.
Przypominają jednocześnie, że wydarzeniem, które odbiło się szerokim echem w Polsce i na świecie jest powrót do ludowego zwyczaju chłostania podobizny Judasza w Pruchniku.
"Niezależnie od faktu, że zachęcanie dzieci do walenia kijami w postać ludzką jest wątpliwe wychowawczo, problem polega na tym, że podobizna ta była ucharakteryzowana na stereotypowego Żyda, a zatem faktycznie chodziło o zachęcanie do bicia Żydów. Miało ono charakter symboliczny, ale nie można uniknąć pytania, czy nie jest to kształtowanie mentalności, która ułatwi agresję realną" – pytają autorzy oświadczenia.
Ich zdaniem istnieje pewien realny problem, który bywa wykorzystywany jako pretekst.
"Część z obecnych napięć wynika z protestów przeciwko amerykańskiej ustawie 447, JUST Act, nakazującej rządowi USA zrobienie raportu o własności utraconej przez Żydów w Europie z powodu wojennej Zagłady. Budzi to wielkie emocje w Polsce. Problem restytucji jest znacznie szerszy, dotyczy nie tylko Żydów: śmierć milionów obywateli w czasie wojny i transfery kolejnych milionów ludzi po wojnie stworzyły gigantyczne trudności prawne, których władze Polski nie podjęły w sposób należyty ani od razu po wojnie, ani po 1989 roku. Rozumiemy obawy Polaków mieszkających w domach, które należały kiedyś do innych właścicieli, bo wyobrażają sobie ich utratę w wyniku restytucji. Wiadomo poza tym, że ma miejsce wiele oszukańczych prób przejęcia nieruchomości przez rzekomych pełnomocników rzekomych żydowskich spadkobierców. Szczególne kontrowersje budzi zagadnienie mienia bezspadkowego. Uważamy też, że pełne rekompensaty byłyby zbytnim obciążeniem dla Polski" – podkreślają autorzy oświadczenia.
Uważają jednocześnie, że "nieuwzględnianie faktu utraty własności z powodu wymordowania całych rodzin w ramach wojennej Zagłady jest sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości".
"Upłynęło już wiele dziesięcioleci i wydaje się, że nie ma idealnego rozwiązania. Niemniej jednak jakieś rozwiązanie powinno zostać wypracowane przez wszystkie zainteresowane strony. Wyobrażalne są rozstrzygnięcia kompromisowe, np. rekompensata symboliczna. Wymaga to dobrej woli obu stron. Nasze przygnębienie budzi fakt, że obecne reakcje w Polsce przekraczają granicę między protestowaniem we własnym interesie, a całościową postawą antyżydowską. Uważamy, że jest to nie do przyjęcia i przywodzi na myśl najmniej chwalebne okresy relacji polsko-żydowskich" – uważają autorzy oświadczenia.
Podkreślają też, że jako polscy chrześcijanie i Żydzi wierzą we wspólnotę, która wynika i ze wspólnych korzeni biblijnych, i ze wspólnego życia w naszym kraju.
"Zwracamy się z apelem do polityków, duchownych, dziennikarzy i innych osób, które kształtują opinię publiczną, o przeciwstawianie się zachowaniom, które zatruwają atmosferę, promują postawy nienawistne, obwiniają Żydów o wszelkie zło. Jeśli napięcia i złe emocje będą rosnąć nadal, grozi to nam wszystkim nieobliczalnymi konsekwencjami" – podkreśliła Polska Rada Chrześcijan i Żydów.