Samolot AMX należał do włoskiej armii, która ćwiczy właśnie w Polsce. Kryptonim ćwiczeń - Italian Dancer, czyli Włoski tancerz - brzmi w tej sytuacji tragikomicznie.

Na pokładzie samolotu byli Polak i Włoch. Nic poważnego im sie nie stało, ale jak zwykle po katapultowaniu muszą przejść rutynowe badania. O pozostawieniu ich w szpitalu zadecyduje lekarz wojskowy. Na razie piloci są pod opieką lekarza ze szpitala w Kościanie.

"Ćwiczenia służą wymianie doświadczeń, dlatego latają załogi mieszane" - powiedział dziennikowi.pl rzecznik sił powietrznych, major Wiesław Grzegorzewski. Z polskiej strony w ćwiczeniach uczestniczy 7. pułk lotnictwa taktycznego z Powidza. Maszyna spadła około kilometra od domów - na ziemi cudem nikt nie ucierpiał.

W miejscu uderzenia maszyny utworzył się olbrzymi lej. Szczątki samolotu porozrzucane są w promieniu kilkudziesięciu metrów. Prawdopodobnie przyczyną wypadku były zgłoszone przez załogę statku powietrznego problemy z silnikiem, które pojawiły się na chwilę przed zdarzeniem.

Szczegóły incydentu zbada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.