Kiedy w 1991 r. uległ wypadkowi motocyklowemu, kończył właśnie zawodówkę. Wczoraj, po szesnastoletniej przerwie, miał dwie lekcje: języka polskiego i angielskiego.
"Mieliśmy sporo problemów do pokonania, by umożliwić naukę Januszowi. Po pierwsze, psycholog musiał wydać opinię potwierdzającą, że podoła 12 godzinom nauki tygodniowo. Potem zastanawialiśmy się, jak zapewnić mu pieniądze na indywidualny tok nauczania, bo gmina moe przyznać takie świadczenia uczniom do 26. roku życia. Tymczasem Janusz skończył już 33 lata" - wyjaśnia Katarzyna Wołczyńska z jastrzębskiego magistratu.

Ostatecznie okazało się, że można przyznać Świtajowi świadczenie celowe z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. "10 października wpłyną na jego konto pierwsze pieniądze na finansowanie nauki. Za jeden tydzień września i cały październik. Ma zapewnione środki do 31 grudnia, bo wtedy kończy się rok budżetowy i w styczniu od nowa urzędnicy będą rozpatrywać jego wniosek o finansowanie nauki" - wyjaśnia Teresa Bac, zastępca dyrektora jastrzębskiego MOPS.

Aby Janusz mógł się uczyć, musi zawrzeć z każdym nauczycielem oddzielną umowę. Powód? MOPS nie może przekazać pieniędzy na naukę bezpośrednio szkole, bo zadaniem pomocy społecznej jest pomaganie ludziom, a nie instytucjom.

"W odróżnieniu od uczniów w tradycyjnej szkole nie mogę być nie przygotowany i nie schowam się za szerokie plecy kolegi. Sprawdzanie obecności nie trwa 10 minut i nie potrafię odwlec momentu udzielania odpowiedzi, powoli wstając z ławki" - śmieje się Świtaj.

Jako słuchacz będzie przerabiał w ciągu trzech lat pełny materiał LO. Po każdym semestrze czekają go egzaminy. "Chociaż nauczyciele dają mi wycisk, że cały jestem spocony, nie odpuszczę" - powiedział nam wczoraj po lekcjach świeżo upieczony licealista.

Każdego tygodnia czekać go będzie ciężka przeprawa z matematyki, fizyki, informatyki, WOS, geografii, biologii, historii i dwóch języków - polskiego i angielskiego. Zwłaszcza polski i angielski sprawiają Januszowi wiele przyjemności. "Po cichu marzę o studiach polonistycznych, a angielski to dla mnie okno na świat. Dzięki jego znajomości będę mógł surfować nie tylko po polskich portalach" - przyznaje.

Świtaj jest przekonany, że inni niepełnosprawni też mogą pójść w jego ślady. Muszą tylko chcieć i znaleźć życzliwych urzędników oraz dyrektorów szkół, których nauczyciele zechcą udzielać lekcji. "W Jastrzębiu takich ludzi znalazłem. Mam na myśli dyrektor szkoły Joannę Kossowską, która wyciągnęła do mnie rękę, ale także szefowe MOPS - dwie Teresy: Jachimowską i Bac, które znalazły sposób na sfinansowanie mojej nauki" - mówi wzruszony.