To miała być prosta rozbiórka. Robotnicy przywiązali linę do komina, a drugi koniec zaczepili do samochodu. Jadące auto miało "położyć" komin. Jednak samochód miał za słabą moc, a lina była tylko jedna. Dlatego komin runął w złą stronę.
20-metrowa wieża z metalu mogła trafić w sklep czy blok mieszkalny. Na szczęście spadła na magazyn, w którym nikogo nie było. Straty są jednak znaczne, wynoszą aż milion zł.
Policja sprawdza, czy firma rozbiórkowa zrobiła wszystko tak, jak trzeba. Jak donosi IAR, nikt nie powiedział okolicznym mieszkańcom o rozbiórce.