Zwykle bociany przylatywały na Suwalszczyznę w marcu, a nawet w kwietniu. W tym roku są szybciej. Otrzymałem dzisiaj informację, że są już u nas pierwsze bociany. Leśniczy, który je widział zrobił nawet zdjęcia. Zatem mamy już na Suwalszczyźnie przedwiośnie" - powiedział Huszcza. Dyrektor dodał, że w niedzielę będąc nad brzegiem jeziorem Wigry słyszał odgłos bąka. Widać, że przyroda już się budzi, są tego kolejne symptomy - dodał Huszcza.
Na Suwalszczyźnie, zwanej polskim biegunem zimna, nie było w tym roku zimy, która przychodziła tam zawsze najwcześniej i najpóźniej też odchodziła. To była najcieplejsza zima od dziesięcioleci. Już w styczniu zaczęły zlatywać nad Wigry pierwsze żurawie. W lasach pojawiły się też pojedyncze przylaszczki i inne kwiaty. Kwitną leszczyny i niektóre drzewa owocowe.
Bocian na Suwalszczyźnie był widziany już w styczniu na drugim krańcu Wigierskiego Parku Narodowego, ale prawdopodobnie był to ptak, który nie odleciał do ciepłych krajów. Jak powiedział wówczas PAP Wojciech Misiukiewicz z WPN, bocian mógł spokojnie przeżyć w takich warunkach, jakie tej zimy panowały na Suwalszczyźnie.