"To nie jest tak, że my się jakoś pokłóciliśmy" - opowiada 26-letnia Magda, doradca finansowy z Warszawy, która kilka miesięcy po ślubie powiedziała swojemu Jaśkowi: "Kochanie, musimy porozmawiać". Następnego dnia umówili się na lunch w fast foodzie i tam sprecyzowała, że chodzi jej o rozwód. "Jasiek przyznał, że też chciał to zaproponować" - dodaje. Właśnie złożyła pozew.

Reklama

Co się stało, że im nie wyszło? "To nie kwestia braku poznania. Mieszkaliśmy ze sobą trzy lata. Doszliśmy do momentu, że oboje potrzebowaliśmy jakichś zmian. Już jak braliśmy ślub, umówiliśmy się, że gdy nadejdzie ten moment, to się rozwiedziemy" - przyznaje kobieta. Magda i Jasiek wytrzymali ze sobą 11 miesięcy.

Już więcej niż co piąty z 70 tysięcy rozwodów w Polsce dotyczy ludzi, którzy powiedzieli sobie "tak" nie dawniej niż przed czterema laty. Mało tego. Obecnie każdego roku rozpada się prawie pięć tysięcy związków ludzi, którym nie udaje się ze sobą wytrzymać nawet pierwszych 12 miesięcy. To aż trzykrotnie więcej niż pod koniec lat 90.

Dlaczego młodzi rozstają się tak szybko? "Dziś lansuje się zbyt wyidealizowany wizerunek rodziny" - twierdzi w rozmowie z "Metrem" doktor Maria Gdowska, znana terapeutka małżeństw, wieloletni mediator i biegły sądowy w sprawach rodzinnych. "W reklamach widzimy różowe obrazki szczęśliwych i uśmiechniętych małżeństw. Młodzi się tym zachłystują. Potem, kiedy rośnie kontrast między tym, co jest, a tym, co by chcieli, sięgają po najprostszą rzecz - rozwód. Stał się dla nich przepustką do kolejnej szansy na szczęśliwość" - dodaje.