Rzecznik praw ucznia dopiero zaczyna batalię o uznanie odrabiania lekcji w domu za nieobowiązkowe. Dzisiaj - jak informuje "Metro" - jego raport dotyczący prac domowych trafi do Rzecznika Praw Obywatelskich i do Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Reklama

Skąd pomysł, by zająć się tym tematem? To efekt skarg rodziców, które napływają do biura rzecznika. Matki i ojcowie żalą się, że ich dzieci wracają ze szkoły i nie mają chwili odpoczynku, bo do późnej nocy ślęczą nad książkami.

"Urząd, a szkoła jest urzędem, może robić tylko to, do czego ma uprawnienia. Nie ma przepisów dających jej prawo zadawania prac domowych" - twierdzi rzecznik.

Jego zdaniem, zmuszanie uczniów do odrabiania lekcji w domu to ograniczenie wolności i prawa do wypoczynku dzieci, o którym mówi art. 31 Konstytucji i art. 31 Konwencji Praw Dziecka.