Gdyby lokomotywa nie była akurat doczepiona do 17 cystern z olejem napędowym, być może pijanemu maszyniście udałoby się czmychnąć ze stacji w Oławie. Ale zanim rozpędził cały skład, policjanci capnęli go za kark. Okazało się, że miał prawie trzy promile alkoholu.
"Puśćcie mnie, a dam wam 300 litrów ropy" - wybełkotał maszynista. Mundurowi jednak oparli się pokusie i zamknęli mężczyznę w areszcie. Jak wytrzeźwieje, będzie przesłuchany.
Za prowadzenie pojazdu po pijanemu grożą mu dwa lata więzienia. Za próbę przekupstwa policjantów - nawet osiem lat.