"Jeżeli jednak minister działa w ten sposób, to znaczy, że jest nieodpowiedzialny, albo co gorsze, może wykonuje czyjeś polecenia" - zastanawia się ojciec Rydzyk. "To są niszczyciele. To można porównać z tym niszczycielskim komunizmem, z systemami totalitarnymi" - dodaje.
"Z wyrazem miłosierdzia na twarzy dokonuje się aktów niszczenia" - mówi redemptorysta.
Tak duchowny komentuje na antenie Radia Maryja decyzję minister nauki Barbary Kudryckiej o skreśleniu jego Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej z listy uczelni, które miały dostać dofinansowanie z Unii Europejskiej. Szkoła liczyła na ponad 15 milionów euro na budowę gmachu Wydziału Informatyki i wyposażenie sal laboratoryjnych. Jednak wczoraj szefowa resortu wykreśliła ją z listy. Podobnie jak kilkadziesiąt innych uczelni.
Ojciec Rydzyk decyzję minister nauki odbiera jak atak na jego szkołę. Tłumaczy, że przygotowanie do projektu, który miał dofinansowany przez Unię, już dużo kosztowały. "Umowy, które zostały zawarte z instytucjami państwowymi, powinny być dotrzymane bez względu na to, która partia tworzy rząd" - twierdzi szef Radia Maryja.
"Minister nauki powinien cieszyć się i wspomagać każde kształcenie i wychowanie młodzieży" - dodaje.