Policja błyskawicznie wezwała straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Strażacy sprowadzili malucha na ziemię za pomocą wysięgnika. Chłopcu nic się nie stało, ale na wszelki wypadek trafił pod opiekę lekarzy.

Reklama

Gdy akcja już się skończyła, do domu wróciła matka dziecka. 22-latka była pijana. Tłumaczyła, że gdy wychodziła, dziecko spało. A ona wybrała się do znajomych.

Kobieta czeka na zarzuty w areszcie. Za narażanie zdrowia i życia dziecka grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności. Nie wiadomo jeszcze, co dalej z czterolatkiem.