Widok skatowanego dziecka, które przyniosła do szpitala w Kamiennej Górze 36-letnia Iwona K., wstrząsnął lekarzami i policjantami. Mały Bartek miał krwiak mózgu, siniaki na całym ciele, skórę pociętą szkłem - tak pastwił się nad 3,5-letnim chłopczykiem Mariusz V. Bił, kopał i dusił 3,5-letniego bezbronnego malucha. Dziecko umierało długo i w okropnych męczarniach.

Reklama

Zwyrodnialcowi grozi 12 lat więzienia, a matce chłopczyka 10 lat. Żadne z nich jednak nie przyznaje się do winy i wzajemnie obarczają się winą.

Tymczasem matka 29-letniego Mariusza V. twierdzi, że już wcześniej zgłaszała policji i prokuraturze, iż jej syn jest chory psychicznie, agresywny i niebezpieczny dla otoczenia, bo nawet jej samej groził śmiercią. W TVN24 opowiadała, że alarmowała funkcjonariuszy, ale żaden się tym nie zajął. Dziennik.pl dowiedział się, że sprawę wyjaśnia już Prokuratura Krajowa.