Szef Rady Mediów Narodowych wystąpił w filmie Janusza Szwertnera "Krwawy biznes futerkowców", który ujawnia warunki panujące w największej hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Czabański przekonuje w nim, że prokuratura powinna zająć się działaniami lobby futerkowego, wymierzonymi przeciwko złożonej w Sejmie w 2017 r. ustawie o zakazie hodowli zwierząt na futra.
Czabański w 2017 r. był za wprowadzeniem ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych.
Projekt był złożony w Sejmie i podlegał normalnym procedurom. Lobbyści mają prawo działać. Jednak najgorszy jest lobbing zakulisowy, w którym chodzi o czyjeś konkretne pieniądze i który posługuje się bezprawiem. W przypadku walki o ustawę zakazującą hodowli lobby posługiwało się czarnym PR-em, chodziło o to, by uniemożliwić uchwalenie projektu – powiedział.
Było to zakłócenie procedur demokratycznych, sprawa powinna więc trafić do prokuratury. Musimy dowiedzieć się, czy lobby futerkowe nie podejmowało działań na szkodę demokracji – dodał Czabański.
Pytany, dlaczego w 2017 r. nie udało się wprowadzić ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych, podkreślił, "polityka – wbrew temu, co się wydaje – nie polega na tym, że przychodzi przywódca i mówi: +zróbmy tak i tak+ i nie bierze się pod uwagę żadnych nacisków czy konsekwencji wyborczych. No nie, wszystko się kalkuluje i na podstawie rachunku zysków i strat podejmuje się decyzję".
Ta ustawa była wymierzona przeciwko interesom pewnych konkretnych grup. Równocześnie trwał okres wyborczy, który nie sprzyjał sensownym rozmowom. Ten okres już minął, więc mam nadzieję, że wrócimy do tematu – podkreślił.
Mam podejrzenie, że lobby futerkowe posługiwało się bezprawnymi działaniami, by powstrzymać ustawę o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Sam zawiadomię w tej sprawie prokuraturę – zapowiedział w rozmowie z Onet.pl Czabański.
Jego zdaniem "hodowla zwierząt na futra nie ma sensu z punktu widzenia człowieka".
Są futra sztuczne, więc nie ma powodu hodować zwierząt, które cierpią. Norki wymagają wolnego kontaktu z wodą i przestrzenią. Muszą pływać, mieć przestrzeń do poruszania się. Żadna hodowla tego nie zapewni. W niektórych krajach prawo nakazuje hodowcom zapewniać takie warunki, jeśli chcą mieć fermy. Wtedy hodowcy sami rezygnują, bo im się to nie kalkuluje – stwierdził Czabański.
Podkreślił, że "nie widzi powodu, aby wąska grupa osób zarabiała na cierpieniu zwierząt". Bawią mnie stwierdzenia, że hodowle norek są siłą polskiego rolnictwa. To nieprawda. Nasze rolnictwo jest silne nie dlatego, że ktoś dręczy norki. To jest interes bardzo wąskiej grupy osób, mocno zorganizowanej i dbającej o swój PR – powiedział.
Według Czabańskiego "hodowcy od lat stosują jednak zręczny chwyt, polegający na tym, że ich zdaniem zakaz hodowli zwierząt na futra otworzy drzwi do zakazu hodowli bydła, drobiu".
To oczywista bzdura, ale hodowcy stosują ją, żeby wystraszyć rolników i uzyskać ich wsparcie w walce o swoje interesy. Na zasadzie: brońcie nas, bo jak nas nie obronicie, to oni wezmą się za was – zaznaczył.
Jak podaje Onet.pl, w filmie "Krwawy biznes futerkowców" Czabański "mówi wprost, że nagraniami dokumentującymi cierpienie zwierząt na fermie w Góreczkach powinna zająć się prokuratura".
To jest łamanie prawa. Ustawa nie zezwala na znęcanie się nad zwierzętami – przekonuje szef Rady Mediów Narodowych.