"Ludzka mądrość nie ogarnia tej tragedii. Śmierć tych chłopaków jest niepotrzebna i niezrozumiała. Ale nie jest to już czas na rozdrapywanie ran" - mówił ksiądz Andrzej Rzeźnicki, podczas wczorajszej mszy żałobnej. Bogdan Ch. ojciec, który zamordował swoich synów, zostanie pochowany na innym cmentarzu w sobotę.
Kiedy trzy karawany przywiozły trumny ze zwłokami dzieci, bliską omdlenia matkę wyprowadzili z kościoła krewni. Po krótkim czasie matka wróciła, by pozostać na pogrzebie do końca. Kościół był szczelnie wypełniony ludźmi.
Na pogrzebie obecni byli również rodzice Bogdana Ch., Izabela i Władysław. Jego bracia Jan i brat bliźniak Andrzej stali przed kościołem. Po mszy kondukt w asyście policji przeszedł ulicami miasta na cmentarz w Łąkoszynie. Uroczystość pochówku przebiegała w milczeniu - informuje "Fakt".