Rodzice chłopca ze wsi Stare Dolne w Warmińsko-Mazurskiem mogą mówić o wielkim szczęściu. To szczęście to pięcioletnia Karolinka, koleżanka ich syna. Gdyby nie jej odwaga, trzylatek wczoraj najpewniej by utonął.

Maluch chciał umyć uzbrudzone w czasie zabawy ręce. Pochylił się nad niezabepieczoną i nieobudowaną studnią, którą gęsto porastały chwasty. Stał na krawędzi, gdy niespodziewanie stracił równowagę i runął do wody. Na szczęście widziała to jego pięcioletnia koleżanka - Karolinka.

Reklama

Dziewczynka natychmiast rzuciła się na pomoc tonącemu dziecku. Chwyciła malucha za nasiąkające wodą ubranie i szarpiąc z całej siły wyciągnęła ze studni. Chłopiec zachłysnął się i przestraszył, ale nic poza tym mu się nie stało. Gdy do Starego Dolnego przyjechało wezwane przez mieszkańców wsi pogotowie, był już pod opieką dorosłych.

Bohaterską pięciolatkę odwiedził dziś wiceszef elbląskiej policji, nadkomisarz Robert Muraszko. Pogratulował jej odwagi i w nagrodę wręczył drobne upominki. Karolinka wydawała się trochę zawstydzona tym zamieszaniem wokół jej osoby. Szczególnie wtedy, gdy pozowała do zdjęcia w policyjnej czapce na głowie...