Jak przekazał policjant, tuż przed godz. 18 we wtorek dzielnicowi z komisariatu w Konstancinie–Jeziornie zostali wezwani do miejscowości Gassy (woj. mazowieckie). Powodem wezwania była informacja o tym, iż w miejscu przeprawy promowej z pirsu do Wisły wpadł samochód.

Reklama

Na miejscu policjanci zastali 70-letniego kierowcę, mieszkańca Warszawy, który zdołał wydostać się z zatopionego pojazdu o własnych siłach - poinformował nadkom. Jarosław Sawicki z KPP w Piasecznie.

"Nawigacja GPS to z pewnością użyteczny wynalazek"

Dodał, że mężczyzna został zabrany do komisariatu w Konstancinie-Jeziornie. Tam oświadczył, że jechał kierując się informacjami przekazywanymi mu z nawigacji satelitarnej, a z uwagi na opady deszczu widoczność była bardzo ograniczona. Po prostu nie zauważył końca drogi i wjechał z impetem do Wisły. Na szczęście mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń - wyjaśnił Sawicki.

Strażacy po kilku godzinach wyciągnęli nową kię z rzeki. Nawigacja GPS to z pewnością użyteczny wynalazek, jednak, jak pokazuje ten przykład, wsłuchując się posłusznie w głos automatycznego pilota, można skończyć w polu, lub jak w tym przypadku w rzece - powiedział Sawicki.