Informację potwierdziła w piątek w rozmowie z PAP zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wlkp. Cecylia Majchrzak.
W zawiadomieniu, złożonym przez fundację i stowarzyszenie, objęto osoby, które współpracują z prokuraturą w ramach ustawowych zadań prokuratury – powiedziała prokurator Majchrzak.
PAP ustaliła, że zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyły: Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP oraz Stowarzyszenie "Nigdy więcej".
W treści wskazano, że prezydent Kalisza nie dopełnił obowiązku rozwiązania zgromadzenia publicznego, podczas którego wznoszono antysemickie okrzyki i nawoływano do nienawiści. Natomiast komendant policji miał nie dopełnić obowiązku zatrzymania organizatorów marszu.
Prokurator Okręgowy w Ostrowie Wlkp. wystąpił do Prokuratury Regionalnej w Łodzi o wyznaczenie o prowadzenia sprawy jednostki spoza okręgu dla – jak powiedziała prokurator Majchrzak - uniknięcia zarzutu braku bezstronności w rozpoznaniu tego zawiadomienia.
Decyzja w tej sprawie zapadnie w przyszłym tygodniu. Zapewne zostanie wyznaczona jednostka spoza obszaru działania prokuratury w Ostrowie Wlkp. – powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi prokurator Krzysztof Bukowiecki.
Marsz w Kaliszu
11 listopada w Kaliszu zorganizowano marsz, którego uczestnicy, wznosząc antysemickie hasła, przemaszerowali na Główny Rynek, gdzie spalili tekst Statutu Kaliskiego - przywileju tolerancyjnego dla Żydów wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r.
Trzem organizatorom marszu - Piotrowi R., Wojciechowi O. oraz Marcinowi O. - przedstawiono zarzuty dotyczące publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko osobom z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej. Grozi im do 5 lat więzienia.
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa złożył prezydent Kalisza. Podejrzani zostali aresztowani na 3 miesiące. Wnioski o tymczasowe aresztowanie uzasadniono m.in. obawą matactwa procesowego ze strony podejrzanych oraz ukrycia się, a nawet ucieczki w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej.
Incydent potępiło wielu polityków, w tym prezydent Andrzej Duda. "Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów w Kaliszu, stoi w sprzeczności z wartościami, na których oparta jest Rzeczpospolita. A wobec sytuacji na granicy i akcji propagandowych przeciwko Polsce jest wręcz aktem zdrady" - napisał na Twitterze.