Agenci przejęli w niedzielę ponad 400 metrów kwadratowych nielegalnie ściętych drzew. W odwecie ponad trzy tysiące ludzi ruszyło wczoraj na miasto Paragominas, gdzie kwaterę założyła agencja ochrony środowiska. Błyskawiczne zdobyto jej budynek i odbito auta z "aresztowanym" drewnem.
Na wieść o ataku natychmiast zareagował minister środowiska. "Nie cofniemy się. Przeprowadzimy więcej podobnych akcji przeciwko działającym w Amazonii gangom, a winnych będziemy surowo karać" - powiedział Carlos Minc. Poprosił ministerstwo sprawiedliwości o wysłanie do prowincji Para Narodowych Sił Bezpieczeństwa. Mają one wspomóc agencję w walce z drzewnymi kłusownikami.
Stan Para, leżący na północy Brazylii, to prawdziwe jądro ciemności. Przoduje w statystykach przestępstw i to tu działa najwięcej gangów trudniących się nielegalną wycinką drzew. To z reguły doskonale uzbrojone grupy, które zabijają każdego, kto stanie im na drodze.