Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował we wtorek, że od początku pandemii w Polsce zmarło już ponad 100 tys. osób zakażonych koronawirusem. Prof. Robert Flisiak komentował te dane w TVN 24. - Przede wszystkim powiedzmy sobie szczerze: to nie jest prawdziwa liczba. 100 tysięcy to są osoby zidentyfikowane, którym wykonano test, u których wykryto zakażenie. Poza tym są jeszcze zgony ponadwymiarowe, w których też bijemy rekordy. Szacuje się, że to jest drugie tyle - podkreślił profesor.

Reklama

- Można powiedzieć, że to 200 tysięcy jest właściwą liczbą, którą dzisiaj powinniśmy uczcić ciszą - dodał.

Mówiąc o przyczynach, wskazywał, że mamy "zdewastowany system, infrastrukturę opieki zdrowotnej", a także najmniej w Europie lekarzy i pielęgniarek w przeliczeniu na milion mieszkańców. - To są twarde dane raportowane od wielu lat przez Komisję Europejską, przez OECD - wyjaśnił.

- To nie jest tak, że jesteśmy gdzieś na końcu peletonu. My jesteśmy daleko za peletonem. Jeżeli nie ma personelu, to nawet gdyby był sprzęt, gdyby była infrastruktura, niewiele można by było zrobić. A tego sprzętu i infrastruktury nie ma - powiedział prof. Flisiak. Jak zaznaczył, również fakt, że się nie szczepimy, wpływa na ciągły wzrost liczby osób, które umierają z powodu COVID-19.

Reklama

Wśród członków Rady Medycznej "narasta frustracja i zniechęcenie"

Prof. Flisiak był także pytany o doniesienia, według których część członków Rady Medycznej rozważa dymisję. W tym kontekście zapytany też został, czy ewentualnym powodem byłaby wypowiedź małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, która nazwała szczepienia przeciwko Covid-19 "eksperymentem", czy może też to, że rady ekspertów nie są słuchane.

Profesor zaznaczył, że na początku współpracy członkowie Rady byli pełni entuzjazmu, ponieważ byli słuchani, jednak od pewnego czasu już nie są. Jego zdaniem narasta frustracja i zniechęcenie. - Zwłaszcza jeżeli słyszymy od członków rządu, którzy powinni wspierać wszelkie działania proszczepienne, głosy atakujące nas - powiedział.

Lekarz podkreślił, że celem rządu powinno być zwalczanie epidemii i z deklaracji wynika, że tak jest. - Ale przecież wszyscy wiemy, że w pewnym momencie pojawia się mur nie do przebicia w postaci mitycznej już większości parlamentarnej - zaznaczył.

- Formuła (Rady Medycznej) się chyba wyczerpała z tego powodu, że nie jesteśmy w stanie przeforsować już żadnych innych działań - powiedział prof. Flisiak. - To, co zrobimy dalej, jest jeszcze w zawieszeniu. Nie podejmujemy decyzji, nie chcemy robić decyzji pochopnych. Nie jest też tak, że z powodu zachowania jednej osoby, my podejmujemy decyzję. To może być kropla przepełniająca czarę goryczy, ale nie jest to powód bezpośredni - dodał.