Szef polskiej dyplomacji podkreślił w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę, że bezprecedensowy atak rosyjskich sił zbrojnych niszczy fundamenty istniejącej architektury bezpieczeństwa i stanowi jaskrawe pogwałcenie prawa międzynarodowego, w tym Karty Narodów Zjednoczonych. - Horror, który został narzucony na sąsiadów mojego kraju, spowodował już śmierć i cierpienie, w tym wśród cywilów, i stanowi najbardziej godny potępienia stopień pogwałcenia międzynarodowych praw człowieka - powiedział szef polskiego MSZ.
Dodał, że potwierdza to najgorsze obawy, że Rosja zupełnie nie przejmuje się tymi prawami. - Obecnie władze rosyjskie okazują pogardę dla praw człowieka, która to pogarda rozlała się już na naród ukraiński, który teraz z tego powodu cierpi - mówił Rau.
Jak dodał, Rada powinna odnieść się do przypadków pogwałcenia praw człowieka. - Powinniśmy także zapytać samych siebie, czy Rosja powinna nadal być członkiem Rady Praw Człowieka ONZ - wskazał.
Szef MSZ podkreślił, że Polska nadal podnosi kwestie stale pogarszającej się sytuacji praw człowieka na Krymie, gdzie - jak mówił - opresyjna polityka okupacyjnej administracji rosyjskiej silnie skierowana jest przeciwko krymskim Tatarom i Ukraińcom. Dodał, że Polskę martwią też arbitralne zatrzymania i tortury stosowane już na wschodzie Ukrainy.
"Spełnić powinności"
Szef polskiej dyplomacji podczas wystąpienia wezwał Rosję do "natychmiastowego powstrzymania tej wojny, wycofania oddziałów i przestrzegania praw człowieka i humanitarnych potrzeb ludzi na Ukrainie - zgodnie ze zobowiązaniami prawa międzynarodowego".
- Wsparcie dla suwerenności Ukrainy i jej integralności terytorialnej stanowi kamień węgielny polskiej polityki zagranicznej. Widzimy, dokąd prowadzi agresywna, okupacyjna polityka Rosji - widzieliśmy to m.in w Abchazji czy Osetii Południowej i później na Krymie. Wspólnota międzynarodowa nie może pozwalać, by ta sytuacja dalej trwała - mówił Rau.
Szef MSZ zwrócił również uwagę na trwający od 2020 roku "bezprecedensowy" kryzys praw człowieka na Białorusi. - Obecnie na Białorusi znajduje się ponad 100 więźniów politycznych, a liczba ta stale rośnie. Polska solidaryzuje się ze wszystkimi z nich, w tym z liderami Związku Polaków na Białorusi - Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem - oraz ponad 30 uwięzionymi dziennikarzami - przypomniał Rau.
Szef MSZ mówił o wywołanym przez białoruskie władze kryzysie migracyjnym na granicach z UE oraz o wsparciu Rosji przez Białoruś w inwazji na Ukrainę. - Wszystkie ta rażące naruszenia praw człowieka miały miejsce w utrzymującym się klimacie bezkarności. W tym kontekście podkreślam kluczowe znaczenie mechanizmów ONZ ustanowionych w tej Radzie, by zbierać i chronić informacje i dowody na pogwałcenie praw człowieka na Białorusi - podkreślił Rau.
- Nasza walka o prawa tych, którzy są narażeni, wydaje się nie mieć końca mimo wysiłków. Polska będzie nadal mówić głosem dzieci, kobiet, osób z niepełnosprawnościami i osób starszych. Będziemy także kontynuować nasze zobowiązania do promowania wolności religii i przekonań, szczególnie zwracając uwagę na przemoc wobec mniejszości religijnych. Wierzymy, że jest naszym moralnym zobowiązaniem, aby konflikty, pandemia i zmiana klimatu nie dotknęły tych właśnie grup - oświadczył.
- Musimy chronić prawa człowieka zawsze i wszędzie, sprzeciwiać się wszelkim formom dyskryminacji i przemocy. W ostatnich dniach nie możemy pozostać obojętni na cierpienie milionów niewinnych ludzi w Ukrainie. Oczekujemy, że Rada i cała społeczność międzynarodowa spełnią swoje powinności, zareagują szybko i w odpowiedni sposób - zaapelował Rau. - Polska stoi ramię w ramię z Ukrainą i wzywa do pokoju - dodał.
"Nie możemy działać, jakby nic się nie wydarzyło"
Szef polskiej dyplomacji ocenił w Genewie, że w najbliższych miesiącach i latach wyzwaniem będzie odbudowa wzajemnego zaufania i wspólnego zrozumienia "opartego na zasadach dyplomacji i wspólnej odpowiedzialności". - Nie jest to optymistyczna wiadomość na tę konferencję, której wysiłki były utrudniane od lat 90. i oczywiście potrzebują wzmocnienia. Być może pomoże to sprowadzić tę konferencję do podstawowych powodów jej istnienia, czyli do zapobiegania prawdziwym wojnom, których świadkiem jesteśmy teraz - mówił Rau.
Dodał, że przyjęcie przez konferencję dotyczącą rozbrojenia decyzji o jej pracy na rok 2022 dowodzi, że ciało to zdolne jest do konstruktywnych działań. - Jest wiele wyzwań związanych z rozbrojeniem i bronią masowego rażenia - zaznaczył Rau. - Po pierwsze, strategiczna stabilność i sytuacja po rozpowszechnieniu nowego układu START. Po drugie, wspólne kompleksowe planowanie działań. Po trzecie, wzmocnienie układu o nierozpowszechnianiu broni jądrowej - mówił.
Zapewnił też, że w obecnych trudnych czasach Polska będzie nadal pracować we wszystkich forach związanych z nierozpowszechnianiem i rozbrojeniem. - Jednak nie możemy działać tak, jakby nic nie wydarzyło się na Ukrainie. Ta wojna została wyreżyserowana przez rosyjskiego prezydenta i jego białoruskiego odpowiednika. Zagraża ona wszelkim wysiłkom społeczności międzynarodowej, związanym z pokojem i bezpieczeństwem, i stawia je pod znakiem zapytania - ocenił Rau.