Rano do mieszkaniu przy ulicy Królewieckiej w Elblągu zaniepokojeni rodzice przyszli po troje swoich dzieci, które zostawili pod opieką dziadków. W środku znaleźli dziadków i trojaczki. Cała piątka była nieprzytomna.
Kiedy przyjechało pogotowie ratunkowe, stan całej piątki był już krytyczny. W gdańskim szpitalu zmarło dwoje dzieci i ich babcia. Trzeci maluch walczy o życie w komorze hiperbarycznej.
"Wszyscy zatruli się czadem z piecyka. Mieszkanie było szczelnie zabezpieczone przed zimnem. Kratka wentylacyjna była zaklejona taśmą" - mówi DZIENNIKOWI Jakub Sawicki rzecznik Elbląskiej policji. "Na miejscu cały czas pracuje policja. Ustalamy szczegóły zdarzenia" - dodaje.