Rozmowę Trzaskowskiego z fałszywym Kliczką Żaryn skomentował w telewizji wPolsce.pl. - Nie jest to pierwsza tego typu próba wciągnięcia człowieka pełniącego funkcje publiczną w krajach Zachodu w pewien dialog, który ma być teoretycznie prowadzony z jakimś ważnym politykiem międzynarodowym. To jest takie zagrożenie, które niestety wynika z rozwoju technologicznego - zauważył rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Jak zaznaczył, "wyciąganie różnego rodzaju cytatów i nagrań, w których osoba publiczna daje się podejść, daje się naciągnąć na jakieś ostre komentarze", może być użyte przeciwko Polsce i innym krajom Zachodu.
"Przyczynek do refleksji"
- To jest przyczynek do takiej refleksji u wszystkich osób publicznych w Polsce, we wszystkich biurach obsługujących takie osoby, że należy weryfikować wszystkie kontakty, które są nawiązywane na szczeblu międzynarodowym - stwierdził Żaryn.
Na uwagę, że należy też myśleć o tym, co się mówi, odparł, że zawsze trzeba o tym myśleć. - Trzeba pamiętać, że jesteśmy, jako Polska, poddawani różnego rodzaju prowokacjom - dodał.
Wideorozmowę z rzekomym Kliczką Trzaskowski odbył na początku czerwca. Nietypowy przebieg rozmowy wzbudził podejrzenia i zaraz po jej zakończeniu warszawski ratusz skontaktował się z władzami Kijowa. Jak się okazało, Kliczko nie prowadził w tym czasie żadnej rozmowy. W podobny sposób oszukani zostali włodarze czterech innych europejskich stolic. Według ostatnich doniesień Trzaskowski w rozmowie z fałszywym merem krytykował m.in. obniżki podatków, na których tracą miasta, sytuację gospodarczą i politykę rządu wobec uchodźców z Ukrainy.