36-latek niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiedział kilka lat za gwałt na trzylatce. Swoją obecną partnerkę poznał przez internet, wraz z nią wychowuje jej 8-letnią córkę. Babcia dziewczynki jest przerażona, już złożyła do toruńskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - dziecko zwierzyło jej się, że przyjaciel mamy "inaczej ją dotyka".
Matka 8-letniej Marty nie widzi w tym nic złego. "Było, minęło" - mówi kobieta. Uważa ona, że fakt, iż mężczyzna spędził za kratami kilka lat za gwałt na dziecku, nie powinien mieć wpływu na teraźniejszość. Matka Marty twierdzi, że gwałt to "błąd młodości".
Prokuratura i policja nie mogą nic zrobić. Sąd, wydając przed laty wyrok, nie dołączył do niego klauzuli o zakazie zbliżania się do dzieci. Psychologowie mówią, że człowiek skazany za pedofilię jest jak bomba zegarowa - zawsze może powrócić do swoich czynów.