Łódzcy studenci ostro sprzeciwiają się zaproszeniu wróżki na organizowany w Pałacu Młodzieży Dzień Rodziny. Pod skierowanym do dyrekcji Pałacu listem podpisało się kilkadziesiąt osób.

Zdaniem protestujących u osób mających kontakt z jasnowidzem mogą wystąpić objawy "opętania". Zwiększa się też - jak to ujęli - "prawdopodobieństwo pojawienia się objawów, które współczesna psychologia określa mianem zaburzeń osobowości, napadów strachu, lęku, występowaniem myśli samobójczych, autoagresji, skrajnego wyczerpania".

"Teologia chrześcijańska wspomniane objawy opisuje bardziej precyzyjnie. Są to tzw. dręczenia diabelskie" - piszą studenci.

"Czy zdają sobie Państwo sprawę z tego, że takie praktyki jak wróżbiarstwo, astrologia, tarot, chiromancja potrafią być wysoce uzależniające? Wróżenie - zwłaszcza gdy któraś z przepowiedni się sprawdzi - może uruchomić silny mechanizm nałogowy" - czytamy w liście, do którego dotarła Katolicka Agencja Informacyjna, a który dość szczegółowo opisują katolickie portale.

Wróżka Janina Buczek-Szymańska ma wystąpić 31 maja w ramach Dnia Rodziny organizowanego przez łódzki Pałac Młodzieży. Jej wystąpienie jest reklamowane na plakatach jako "Super atrakcja" - pisze serwis rodzinakatolicka.pl.







Reklama