Początkowo film miał być robiony w koprodukcji z Brytyjczykami zBreakThru. To wlaśnie z tym studiem nakręcono oskarowego "Piotrusia i Wilka". "Chęć współpracy wyraził Hugh Welchman z firmy BreakThru. Zaproponował też, że on zajmie się przygotowaniem scenariusza, ponieważ współpracuje z Marianelą Maldonado, która pisała scenariusz do <Piotrusia i wilka>. Mieliśmy ten film realizować w koprodukcji. W międzyczasie BreakThru założyło filię w Polsce. Już jako polski producent BreakThru Poland realizuje ten film bez naszego udziału, ponieważ doszli do wniosku, żemy im do niczego nie jesteśmy potrzebni" - mówi szef Se-ma-fora Zbigniew Żmudzki.

Reklama

Wtedy łódzkie studio zdecydowało, że i tak zrobi film o Chopinie. Początkowo miały być to "Wakacje z Fryckiem". Scenariusz napisali Antoni Bańkowski i Sławomir Grabowski. Film miał opowiadać o dzieciństwie Chopina, głównie jego pobycie w Szafarni na Kujawach. Kompozytor tam wydawał pismo "Kurier Szafarski", w którym opisywał śmieszne historie z wiejskiego życia.

Ale brakowało tam wątku fabularnego. Dlatego postanowiono połączyć ten pomysł ze scenariuszem Balbiny Bruszewskiej, autorki wielokronie nagradzanej animacji "Miasto płynie".

"Balbina wprowadziła do scenariusza postać nam współczesną. Jest to młoda dziewczyna, która uczy się w szkole muzycznej i też wyjeżdża do Szafarni. Tam natyka się na listy Chopina i następuje nawiązanie kontaktu pomiędzy młodym Chopinem a dziewczyną. Nie będę zdradzał szczegółów, ale akcja toczy się równolegle i w czasach współczesnych, i w czasach Chopina" - opowiada Żmudzki.

Reklama

Film wejdzie na ekrany w 2011 roku. Będzie nad nim pracowało około 200 osób. Koszt to 10-12 mln złotych. To tyle, ile wydano na "Pana Tadeusza".

Skąd je wziąć? Na przygotowanie produkcji pieniędze dał Polski Instytut Sztuki Filmowej. Połowę środków obiecało studio ze Szwajcarii. A reszta? Se-ma-for dalej szuka. Na przykład na targach filmowych światowej animacji w Zagrzebiu, gdzie pomysł realizacji "Serca w murze" zdobył pierwsze miejsce wśród filmów, nad którymi trwają prace.

Szef Se-ma-fora mówi, że film będzie "totalnie zwariowany". "Jeśli mielibyśmy szukać jakiejś inspiracji, to bliżej mu będzie do <Gnijącej panny młodej> niż <Misia Uszatka>. Ma to być bardzo zwariowana plastyka i bardzo zwariowana akcja" - dodaje Żmudzki.