Siedem powołanych przez burmistrza trzyosobowych gminnych komisji rusza, by szacować straty, które spowodowały ulewy. Mimo, że woda w Dobczycach już opadła, to skutki powodzi będą usuwane jeszcze przez długi czas - informuje portal tvn24.pl.

Reklama

Ustalenia komisji gminnych zostaną zweryfikowane przez komisje powołane przez wojewodę, a następnie trafią do MSWiA. Prognozy nie są jednak zbyt optymistyczne - już wczoraj Józef Tomala, starosta myslenicki mówił, że straty mogą sięgnąć milionów złotych. Jednak poszkodowani nie zostaną bez pomocy. Jak zapewnił wojewoda małopolski Jerzy Miller, wszyscy, którzy ponieśli straty w powodzi dostaną zasiłki w maksymalnej wysokości do sześciu tysięcy złotych.

W niedzielę powołano mobilne biuro PZU, które przyjmuje zgłoszenia od poszkodowanych. "Autobus PZU Pomoc czeka na poszkodowanych od godz. 9 na placu parkingowym w pobliżu centrum handlowego przy ul. Mostowej" - powiedziała w rozmowie z PAP Magdalena Olborska z PZU. Firma apelowała do ubezpieczonych, by rozpoczeli sprzątanie i naprawy po powodzi bez oczekiwania na rzeczoznawcę.