Łukasz Szpunar odwiedził w czwartek studio "Pytania na śniadanie". Rozmawiali z nim Beata Tadla oraz Tomasz Tylicki. Biegacz opowiedział o swoich doświadczeniach z ekstremalnego morsowania i zimowego maratonu. Jak mówił, podczas biegu towarzyszył mu ból, ale "czego się nie robi dla chorych dzieciaków".
"Hardcore" w szczytnym celu
"Do biegów przygotowuję się kilka miesięcy. To jest bardzo duży hardcore, ale cel jest szczytny. Zaciskam zęby i lecę dalej!" - tłumaczył.
Zebrano już ponad 50 tysięcy, a zbiórka wciąż trwa. Jej organizator ma nadzieję, że uda się dobić do 500 tys. Akcji, którą prowadzi Łukasz "Ice King", towarzyszy challenge #504km. Każdy, kto dołączy, biegnie 504 metry w szortach, bieg nagrywa i oznacza hasztagiem #504, nominuje kolejne osoby i wpłaca dowolną kwotę na Hospicyjny Dom Aniołków.
12 maratonów na Hospicyjny Dom Aniołków
Łukasz podzielił trasę na 12 maratonów. Start miał miejsce w małej miejscowości Złoty Stok przy granicy Czeskiej, a meta była w Mielnie. Po drodze odwiedzi takie miejscowości jak Ząbkowice Śląskie, Bielawy Wrocławskie, Wrocław, Trzebnica, Pępowo, Śrem, Poznań, Suchy Las, Oborniki, Czarnków, Trzcianka, Czaplinek, Połczyn- Zdrój, Biesiekierz, Koszalin.
Na trasie pomagali mu psycholog Bartłomiej Florek, fizjoterapeuta Marek Kołtuniak oraz fotograf/kamerzysta Adam Kalinowski.
Rekordzista w w morsowaniu i filantrop
Łukasz jest rekordzistą Guinnessa w przebywaniu w lodzie z czasem 4 godziny i 2 minuty.
Szpunar to filantrop współorganizujący projekty charytatywne, takie jak "Jezioro Aniołów – kąpiele o wschodzie słońca" oraz "Yeti Run – zimowy bieg w szortach!", dzięki którym osobom potrzebującym przywraca nadzieję na "lepsze jutro". Pasjonuje się sportami siłowymi, sportami walki oraz biegami, który nie potrafiłby wytrzymać jednego tygodnia bez możliwości spalenia chociaż paru tysięcy kalorii.