Policja w Rawie Mazowieckiej zatrzymała trzech mężczyzn i syna jednego z nich, którzy brali udział w nielegalnym polowaniu.
Kłusownicy w lesie w Zawadach
O kłusownikach zawiadomiło mundurowych dwóch łowczych z lokalnego koła łowieckiego, którzy przebywali w lesie w Zawadach. Funkcjonariusze namierzyli podejrzanych, ale ci zaczęli uciekać. Okazało się, że myśliwy zostawił w lesie 14-letniego syna, uciekając przed policją.
"SE" informuje, że wszystko działo się w piątek, 16 lutego. Obserwujący grupę zwierząt przez lunetę termowizyjną dwaj myśliwi z koła łowieckiego, którzy zgłaszali wcześniej udział w polowaniu, usłyszeli nagle strzał, a po chwili zobaczyli odjeżdżające auto. Mężczyźni wezwali na miejsce mundurowych.
"Z samochodu wysiadło 4 mężczyzn. Kiedy kłusownicy zauważyli w oddali światła rozbiegli się w różne kierunki, zostawiając przy padłej zwierzynie 14-letniego chłopca, syna jednego z kłusowników" - informuje portal powołując się na policje w Rawie Mazowieckiej.
"Mieli uprawnienia"
Okazało się, że 42-letni mieszkaniec gminy Rawa Mazowiecka i 43-latek z powiatu tomaszowskiego mieli uprawnienia myśliwych i dobrze wiedzieli, że takie polowanie jest niezgodne z prawem. Zarówno oni, jaki 48-latek usłyszeli w tej sprawie zarzuty, za które grozi im kara do 5 lat więzienia.