Rzecznik nie był w stanie przekazać szczegółów sprawy, bowiem zakrzyczał go zebrany przed budynkiem. Słychać było krzyki i skandowanie: "Zerwać stosunki z Izraelem!".
"Sytuacja nie powinna mieć miejsca"
W rozmowie z dziennikarzami Andrzej Szejna, wiceminister spraw zagranicznych wyjawił szczegóły rozmów z ambasadorem. Podkreślił, że "spotkanie miało charakter stanowczy", a Jakow Liwne otrzymał notę protestacyjną. Szejna dodał, że ambasador przeprosił za bezprecedensowe zdarzenie. - Powiedział, że ta sytuacja nie powinna mieć miejsca i nie ma nic wspólnego z działaniami wojennymi - powiedział polityk i dodał, że izraelski dyplomata przeprosił.
- Będziemy kontynuować nasze wsparcie humanitarne dla Strefy Gazy i będziemy na forum międzynarodowym dążyć do zawieszenia broni- podkreślił Andrzej Szejna.
"Wezwaliśmy do wypłacenia odszkodowań"
Jak dodał, w nocie protestacyjnej wezwano Izrael do wypłacenia odszkodowań. "Zażądaliśmy, aby była respektowana rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ, która wzywa do zawieszenia broni w Strefie Gazy i nieblokowania konwojów humanitarnych" - powiedział i dodał, że Polska będzie domagać się przejrzystego śledztwa, w którym będzie stroną.
Jakow Liwne ma dodatkowo zwrócić się z prośbą o kontakt do rodziny wolontariusza, który poniósł śmierć w Strefie Gazy.