W niedzielę nad ranem doszło do pożaru hali targowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie. Służby wyjaśniają przyczyny zdarzenia, a Ratusz zapowiedział pomoc poszkodowanym. W gaszeniu ognia uczestniczyło ponad 240 strażaków.
W środku znajdowało się ok. 1,4 tys. sklepów, głównie z odzieżą, a także punktów usługowych i restauracji.

Na razie nie są znane przyczyny pożaru, ale mnożą się teorie spiskowe i podejrzenia.

Dziwna sytuacja, że po 11 minutach ogień objął tak ogromny teren. Z naszego doświadczenia wynika, że nie powinien tak szybko się rozprzestrzeniać - komentował komendant główny PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski.

Reklama

"Pożar na Białołęce i wszelkie takie tragiczne przypadki muszą być szczegółowo analizowane przez służby specjalne. Każdy duży pożar, każda katastrofa mogą być elementem działań dywersyjnych kierowanych ze wschodu" - napisał poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński.