Według białoruskich opozycjonistów i ukraińskich działaczy, dochody z działalności zakonu mogą trafiać na wsparcie rosyjskiej armii, m.in. na zakup sprzętu wojskowego, samochodów i amunicji. Zakon podlega pod moskiewski patriarchat, a jego działania propagują ideologię "ruskiego miru". Na Białorusi siostry otwarcie zbierają fundusze na potrzeby armii działającej w Donbasie - informuje portal o2.pl.
Jak zakon działa na polskich jarmarkach?
Siostry zakonne prowadziły stoiska, sprzedając rękodzieło, ikony, wyroby spożywcze i ubrania. Jednak ich obecność na polskich targach była dyskretna – nie promowały swojej działalności, a produkty oferowały po wysokich cenach - podaje o2.pl. Zakon, mimo lokalnego charakteru, prowadzi szeroko zakrojoną działalność poza granicami Białorusi, korzystając także z mediów społecznościowych w języku angielskim.
Reakcja organizatorów i polskich władz
Po nagłośnieniu sprawy organizatorzy jarmarków w Toruniu i Szczecinie zdecydowali, że zakon nie będzie już mógł prowadzić sprzedaży na ich terenach. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o2.pl, że nie wyklucza interwencji dyplomatycznej, w tym wezwania chargé d’affaires Białorusi, by wyjaśnić sytuację.
Kościoły i związki wyznaniowe w Polsce korzystają z konstytucyjnych gwarancji wolności religijnej, co sprawia, że działania zakonu z Mińska mieszczą się w granicach prawa. Jednak w kontekście oskarżeń o wspieranie rosyjskiej armii, działalność ta budzi kontrowersje.