Powoływała się na wpływy, przyjęła 100 tysięcy złotych łapówki i obiecała przyjęcie 300 tysięcy - takie zarzuty Weronice Marczuk-Pazurze postawili śledczy. Jurorka show "You Can Dance" nie przyznaje się do winy.

Reklama

>>> Pazura pomagała przejąć drogą nieruchomość

Zdaniem prokuratury Pazura przyjęła 100 tysięcy złotych, choć wcześniej zażądała cztery razy tyle. Zatrzymany razem z Pazurą prezes Wydawnictw Naukowo-Technicznych również usłyszał zarzut łapówkarstwa. Może pójść za kraty na dziesięć lat.

Prokuratura domaga się aresztowania obojga z trzech względów - z uwagi na wysokość łapówki, z obawy na mataczenie i z powodu zagrożenia wysoką karą więzienia.

Reklama

W tej sytuacji sąd musiał przedłużyć zatrzymanie prezenterki TVN o kolejne 24 godziny, by rozpatrzyć wniosek. O godzinie 15:20 upłynęły bowiem dwie doby od ujęcia jurorki programu "You Can Dance" przez agentów CBA.

>>> CBA podsłuchiwało Weronikę Pazurę

Weronika Marczuk-Pazura została zatrzymana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w środę pod jedną z restauracji w Warszawie, gdzie chwilę wcześniej przyjęła 100 tysięcy złotych łapówki za pomoc w zakupie Wydawnictw Naukowo-Technicznych.

Reklama

Razem z nią zatrzymano też prezesa Wydawnictw. Od tego czasu Marczuk-Pazura przebywa w policyjnej izbie zatrzymań.

>>> Cezary Pazura: To nie moja sprawa