Proces Doriana S. rozpoczął się 4 grudnia i w większości toczył się za zamkniętymi drzwiami ze względu na drastyczne szczegóły sprawy. Decyzja sądu została ogłoszona w piątek, kończąc pierwszy etap postępowania sądowego.

Tragiczne wydarzenia na ulicy Żurawiej

Do zbrodni doszło 25 lutego ubiegłego roku w centrumWarszawy. Nad ranem dozorca jednej z posesji przy ulicy Żurawiej znalazł nagą, nieprzytomną kobietę w bramie budynku. Natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe i policję.

Reklama

Poszkodowana, Elizawieta, została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, zmarła 1 marca, nie odzyskawszy przytomności.

Zatrzymanie Doriana S.

Sprawcą okazał się 23-letni Dorian S., zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Podczas przeszukania jego mieszkania policja znalazła kluczowe dowody zbrodni, m.in. duży nóż kuchenny oraz kominiarkę.

Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna nie tylko zgwałcił ofiarę, ale także okradł ją, zabierając dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych oraz portfel.

Pierwotne zarzuty i zmiana kwalifikacji czynu

Początkowo Dorianowi S. postawiono zarzuty rozboju, napaści seksualnej i usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Trafił do aresztu tymczasowego decyzją sądu.

Jednak po śmierci Elizawiety, prokurator zmienił zarzuty na zabójstwo o podłożu seksualnym i rabunkowym.

Wyrok

Dorian S. został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności w systemie terapeutycznym, co oznacza, że odbywanie kary będzie połączone z terapią ze względu na charakter jego czynu. Wyrok jest nieprawomocny, co oznacza możliwość wniesienia apelacji przez obie strony postępowania.