Obydwie strony konfliktu w napięciu oczekiwały na decyzję w KRS. Prawnicy Farfała oraz nowego zarządu kierowanego przez Bogusława Szwedo niemal już nie wychodzą z sądu. "Obydwie strony patrzą sobie na ręce. Jak tylko jedni składają jakiś dokument, drudzy robią jego zdjęcie, by natychmiast przekazać swoim klientom, i odwrotnie" - opowiada jeden z prawników.
Wczoraj do sądu dotarły oryginalne dokumenty od ministra skarbu Aleksandra Grada, który chce być stroną w postępowaniu w KRS. Przywiózł je pracownik ministerstwa. Stało się tak, bo do dokumentów wysłanych w piątek wkradł się błąd. Do pisma zostało wpisane nazwisko członka rady nadzorczej Beaty Kozłowskiej-Chyły zamiast Małgorzaty Wiśnickiej-Hińczy, członka zarządu. "Pracownik ministerstwa zawiózł do sądu wniosek z poprawionym nazwiskiem, a poprzednie pismo zostało anulowane. Ta pomyłka nie ma wpływu na merytoryczną stronę postępowania oraz nie spowoduje spowolnienia rozpatrywania tej sprawy przez sąd" - mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu.
Mecenas Stanisław Rymar, główny adwokat odwołanego prezesa TVP, nie miał wątpliwości: "Z tego, co wiem, z tych pism wynika, że minister skarbu podziela wątpliwości telewizji oraz Piotra Farfała".
Według naszych informacji Aleksander Grad napisał, że jako właściciel spółki nie może dopuścić do sytuacji, aby rządziły nią "osoby nieuprawnione". Ale nie określił, kogo ma na myśli. Poza tym przypomina, że KRS nie powinien tak automatycznie wpisywać uchwał zarządu, jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości.
"To niebywałe, bo można to traktować jako nacisk na sąd. Po raz pierwszy też zdarza się, że minister skarbu interesuje się postępowaniem w KRS w sprawie mediów publicznych" - mówi jeden z prawników biorący udział w postępowaniu.
Może dlatego prawnicy prezesa Szwedo zwrócili się do sądu o nieuwzględnianie wniosku ministra. "Minister skarbu nie jest stroną w tym postępowaniu i nie ma w nim interesu prawnego" - uważa mecenas Jarosław Chałas, adwokat reprezentujący zarząd kierowany przez Bogusława Szwedo. Rzecznik Aleksandra Grada zapewnia jednak, że minister nie stoi po żadnej ze stron. "Nie możemy się po prostu godzić na to, by w tak ważnej spółce Skarbu Państwa była dwuwładza. Minister nie stoi po stronie Farfała" - zapewnia Maciej Wewiór.
Nie czekając na stanowisko KRS, Szwedo wydaje kolejne decyzje. Wczoraj wysłał na Woronicza, gdzie mieści się siedziba TVP, pisma, w których cofnął pełnomocnictwa dyrektorowi biura zarządu i spraw korporacyjnych Wojciechowi Bosakowi i p.o. dyrektorowi biura prawnego Tomaszowi Moniuszce. Ten ostatni zajmuje się teraz sprawami Farfała w Krajowym Rejestrze Sądowym. Według naszych informacji pisma Szwedo pozostają w telewizji publicznej bez echa i nie są respektowane.