W czwartek w Sejmie b. minister sprawiedliwości, poseł PiS Zbigniew Ziobro, zabierając głos podczas procedowania wniosku o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu powiedział, że "Donald Tusk pójdzie siedzieć". Wtedy poseł PiS Edward Siarka krzyknął: "kula w łeb". Parlamentarzysta przeprosił później za swoje słowa. Podkreślił, że chodziło mu o nawiązanie do wiersza Władysława Broniewskiego i że "w emocjach wracają znajome frazy, które mogą bulwersować". Zapewniał, że nie powiedział tego do premiera.

Jest zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa

Tego samego dnia europoseł Krzysztof Brejza (PO) skierował do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła PiS. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował w piątek rano na portalu X, że "są granice, których przekroczenie jest niedopuszczalne i musi powodować sprzeciw społeczny oraz zdecydowaną reakcję państwa". "Do zawiadomienia Krzysztofa Brejzy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dołączam moje własne. Jutro prokuratura podejmie decyzje procesowe" - poinformował Bodnar.

Reklama

Poseł ma pozwolenie na broń

Reklama

Z kolei europoseł PO Michał Szczerba poinformował, że złożył do Wydziału Postępowania Administracyjnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wniosek dotyczący cofnięcia pozwolenia na broń posłowi Siarce. Europoseł powiedział, że "sprawa jest absolutnie poważna, ponieważ ten parlamentarzysta nie tylko posiada pozwolenie na broń, ale również posiada cały arsenał broni".

Z pewnością poseł Siarka nie jest poetą. Na pewno jest posiadaczem broni i jeżeli ktoś formułuje publicznie groźby dotyczące pozbawienia życia przy użyciu broni innej osoby, to są wystarczające przesłanki do tego, żeby zbadać tę sprawę. Komenda Wojewódzka wydała mu pozwolenie (na broń) i ta Komenda Wojewódzka może je cofnąć- powiedział Szczerba. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział w czwartek dziennikarzom, że Siarka powinien spotkać się z surową karą. W piątek sprawą zająć się miało Prezydium Sejmu.