Jak donosi "Rzeczpospolita", pomimo wcześniejszych prób nawiązania dialogu, sprawa ta wciąż pozostaje bez finału, stanowiąc, jak podkreślają przedstawiciele parlamentu, "kwestię strategicznej dysproporcji w relacjach bilateralnych".

Źródła niewyjaśnionej kwestii granicznej

Geneza obecnego sporu tkwi w porozumieniu granicznym podpisanym w roku 1958 pomiędzy Polską a ówczesnym państwem czechosłowackim, które weszło w życie w połowie lutego 1959 roku. Na mocy tejże umowy, Polska przekazała stronie czechosłowackiej obszar o łącznej powierzchni 1205,9 hektara. W zamian nasz kraj otrzymał jedynie 837,46 hektara. W konsekwencji tej wymiany powstała różnica wynosząca 368,44 hektara, która do dnia dzisiejszego figuruje jako niezwrócone terytorium należne Polsce od Republiki Czeskiej - czytamy.

Reklama
Reklama

Inicjatywa posłów jako impuls do ponownego zajęcia się sprawą

Zagadnienie niewyregulowanego zobowiązania granicznego powróciło na łamy opinii publicznej za sprawą interpelacji parlamentarnej złożonej przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, w tym między innymi Jana Mosińskiego i Tomasza Rzymkowskiego. Przypomnieli oni o trwającym od dawna problemie, domagając się podjęcia konkretnych kroków mających na celu jego ostateczne rozwiązanie. Dziennik "Rzeczpospolita" już na początku bieżącego roku informował o odpowiedzi Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w której stwierdzono, że "aktualnie nie są prowadzone żadne negocjacje w tej materii". Niemniej jednak, najnowsze doniesienia sugerują zmianę w podejściu polskich władz do tej kwestii.

Mechanizmy uregulowania długu w świetle pierwotnych ustaleń

Z treści pierwotnej umowy zawartej między rządami Polski i Czech wynika, że finalizacja kwestii długu terytorialnego miała nastąpić w trakcie wspólnej kontroli przebiegu linii granicznej, przeprowadzanej przez specjalnie powołaną Komisję Graniczną. Ta właśnie ścieżka wydaje się być obecnie ponownie analizowana jako potencjalna metoda zakończenia trwającego impasu.

W roku 2005 pojawiła się inicjatywa ze strony Republiki Czeskiej, która zaproponowała Polsce finansową kompensatę w zamian za niezwrócone grunty. Jednakże ówczesne władze Rzeczypospolitej Polskiej nie zaakceptowały tej oferty. Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości w swojej interpelacji przywołali słowa ówczesnego szefa polskiej dyplomacji, Adama Rotfelda, który stwierdził, że "polskie oczekiwania mają charakter polityczny, a nie prawny", dodając, iż "jest mało prawdopodobne, aby rząd Republiki Czeskiej przystał na taką propozycję".

Konieczność wzmożonych rozmów

W swojej interpelacji parlamentarnej posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaakcentowali "konieczność podjęcia intensywnych rozmów dotyczących aktualnego wykazu terenów oraz projektu umowy międzynarodowej". Zwrócili uwagę na fakt, iż "problem niewyregulowanego przez ponad sześćdziesiąt pięć lat długu terytorialnego Republiki Czeskiej wobec Rzeczypospolitej Polskiej stanowi kwestię strategicznej nierównowagi w stosunkach dwustronnych, wymagającą pilnej interwencji najwyższych organów władzy RP oraz klarownego określenia oczekiwań i możliwego harmonogramu dalszych działań".

Działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych

Najnowsze informacje wskazują na konkretne kroki podjęte przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Opracowano "kompleksowy plan działań", który obejmuje między innymi "projekt stanowiska oraz propozycję zainicjowania formalnych rozmów z Republiką Czeską". Co istotne, wspomniany projekt uzyskał już "akceptację premiera i został skierowany do realizacji przez właściwy resort".