Rosja zaatakowała, Polska zareagowała

W nocy z soboty na niedzielę Rosja przeprowadziła intensywny ostrzał Ukrainy. Wykorzystano do tego strategiczne bombowce, rakiety manewrujące, takie jak Kh-101 i "Kalibr", a także drony "Shahed". Atak dotknął różne regiony Ukrainy, w tym Lwów, Mikołajów i Donbas.

Reklama

W odpowiedzi na te działania Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (RSZ) postawiło polskie siły powietrzne w stan pełnej gotowości. Uruchomiono dyżurne pary myśliwców F-16 oraz naziemne systemy obrony powietrznej. W operacji brały udział również systemy rozpoznania radiolokacyjnego.

Co to oznacza dla Polski?

To już kolejna w ostatnich miesiącach prewencyjna odpowiedź polskiego lotnictwa na rosyjskie ataki wymierzone w Ukrainę. Polska, wspólnie z siłami NATO, reaguje w celu zapewnienia bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej wzdłuż naszej wschodniej granicy.

Sytuacja nad Polską jest pod pełną kontrolą. Służby zapewniają, że gotowość operacyjna polskich sił powietrznych i obrony przeciwrakietowej jest utrzymywana na stałym poziomie, a mechanizmy reagowania na zagrożenia zewnętrzne są na bieżąco dostosowywane do sytuacji.

Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało, że lotnictwo i systemy obronne pozostają „w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji”.