Jarosław Kaczyński i czołowi politycy PiS 10 sierpnia rano, jak co miesiąc, złożyli kwiaty i znicze przy pomnikach smoleńskich na placu Piłsudskiego w Warszawie. To była pierwsza miesięcznica po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta RP. Jarosław Kaczyński mówił o "rozliczeniu katastrofy smoleńskiej" i o przy KPO. Prezes PiS był zagłuszany przez przeciwników upartyjnienia pamięci o katastrofie z 2010 r. Słychać było m.in. skandowane słowo: "kłamca".
Jarosław Kaczyński o "śmieciach" i rozliczeniu rządu
Tu stoją ci, którymi powinny zająć się służby specjalne, tylko niestety mamy na razie taki rząd i służby, które nie wykonują swoich obowiązków. Ale już niedługo przyjdzie czas, że ci ludzie znajdą się tam, gdzie ich miejsce, czyli w więzieniach, a władza będzie realizowała polskie interesy - powiedział Jarosław Kaczyński.
I te śmiecie, które tu stoją... nie mówię tu oczywiście o tych, którzy nas wspierają, ale tego boją się także i ci, którzy dziś siedzą w rządowych urzędach. Ci, o których dzisiaj wszyscy mówią jednym słowem: KPO - koryto Platformy Obywatelskiej. To jest prawda o tych rządach i z tym musimy skończyć - grzmiał Kaczyński.
Jarosław Kaczyński o "zaplanowanej zbrodni"
Mamy prawdę o straszliwej zbrodni, która została zaplanowana i zrealizowana przez te ośrodki, które za wszelką cenę chciały wyeliminować z polskiej i europejskiej polityki człowieka, który ośmielił się podjąć próbę postawienia się rozwojowi rosyjskiemu imperializmu. Był dla nich groźny, bo przed tym ostrzegał - powiedział o swoim zmarłym w Smoleńsku bracie, Lechu Kaczyńskim, szef PiS, Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński o KPO i rządach KO
Prezes PiS odniósł się ponadto do afery ws. wypłacania środków KPO, na które znalazł nowe określenie w swoim języku. Koryto Platformy Obywatelskiej - to jest prawda o dzisiejszych rządach i wydarzeniach, które się w naszym kraju dzieją. Niedługo skończymy z tym złem- powiedział.
"Żałośni ludzie z nizin społecznych"
To (KPO - red.) mogłoby zmieść rząd w każdym demokratycznym kraju, ale w Polsce rządu demokratycznego nie ma, nie ma czegoś takiego, co jest warunkiem demokracji. Tzn. przestrzegania jakichś zasad, zasad honorowych. Ci ludzie są takim "wyrobem PRL-u", nieszczęsną grupa społeczną stworzoną przez PRL. Oni z tym wszystkim, co było u podstaw budowy demokracji nie mają nic wspólnego, bo demokracja wywodzi się w istocie z kultury rycerskiej. Co oni mają wspólnego z kulturą rycerską? Żałośni ludzie z nizin społecznych - stwierdził Jarosław Kaczyński.