Katarzyna Stoparczyk nie żyje. Dziennikarka związana m.in. z radiową Trójką zginęła w wypadku samochodowym. Miała 55 lat.
Katarzyna Stoparczyk nie żyje. Zginęła w wypadku
Informacja o jej śmierci obiegła media w piątek wieczorem. Jako pierwsi podali ją dziennikarze Radia 357 na swoim Facebooku. Chwilę później wpis zamieściło Biuro Literackie. To właśnie ta instytucja ujawniła treść ostatniego SMS-a, jakiego wysłała do nich Katarzyna Stoparczyk.
Katarzyna Stoparczyk zginęła w wypadku. To zrobiła tuż przed śmiercią
Do wypadku doszło chwilę przed godz. 15:00. SMS do Biura Literackiego został wysłany o godz. 14.39. Co dokładnie napisała Katarzyna Stoparczyk? Jak brzmiała ostatnia wysłana przez nią wiadomość?
Nie żyje Kasia Stoparczyk. Jeszcze dziś, na chwilę przed wypadkiem samochodowym, w którym zginęła, uzgadnialiśmy szczegóły jej udziału w wydarzeniu PO STRONIE KULTURY w Stroniu Śląskim. Współpracowaliśmy od wielu lat – przy festiwalach Biura Literackiego, Wakacjach z kulturą i wielu innych projektach. Zawsze była w tym obecna całą sobą: z pasją, profesjonalizmem i bez taryfy ulgowej. Tak samo miało być i tym razem, w rocznicę powodzi w Kotlinie Kłodzkiej - czytamy na profilu Biura Literackiego.
Ostatni SMS Katarzyny Stoparczyk. Co napisała?
W ostatniej wiadomości, wysłanej o 14:39, napisała: "zrobię, żeby wszystko było najlepiej". Nikt tak "najlepiej" jak Kasia nie potrafił. I nikt jej w tym "najlepiej" nie zastąpi - dodano.
Niestety nie udało jej się zrealizować obietnicy. Wypadek, w którym zginęła dziennikarka miał miejsce w miejscowości Jeżowe. Katarzyna Stoparczyk była pasażerką samochodu, jechała na tylnym siedzeniu. Oprócz niej w wypadku zginął mężczyzna z drugiego auta.
Śmierć Katarzyny Stoparczyk. Jak doszło do wypadku?
"Przed zjazdem na Miejsce Obsługi Podróżnych (MOP) Jeżowe czarna skoda wjechała z dużą siłą w tył białej skody, którą jechała Stoparczyk" - pisze "Gazeta Wyborcza". Autem, którym jechała dziennikarka kierował 29-letni mężczyzna.
"Został przebadany na miejscu urządzeniem do badania stanu trzeźwości. Badanie wykazało zero, zero, czyli ten pan był trzeźwy" - poinformowała rzeczniczka policji w Nisku podkomisarz Katarzyna Pracało. Dokładne okoliczności wypadku są badane. Na razie, jak mówi rzeczniczka, za wcześnie jest, by podać dokładne przyczyny wypadku.