"Drony nad Polską to preludium"

Generał Leon Komornicki ocenił ostatnie naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej jako "preludium" do dalszych działań. W rozmowie z Interią wskazał, że aby zrozumieć rosyjskie działania, konieczna jest znajomość rosyjskiej sztuki operacyjnej, która, jego zdaniem, nie została zdefiniowana ani w Polsce, ani w NATO.

Reklama

Gen. Komornicki: Wysyłanie słonia, żeby zaatakował mrówkę

Zdaniem generała, głównym celem Kremla jest naruszenie spójności społeczeństwa poprzez "dzielenie i skłócanie". Komornicki stwierdził, że Polska nie ma aktualnej strategii bezpieczeństwa narodowego, co utrudnia obronę przed zagrożeniami. Podkreślił, że sojusze, w tym NATO, mają charakter jedynie wspierający, a "NATO nie wie, jak działać w przypadku wojny hybrydowej", ponieważ nie ma regulującego to artykułu. Stwierdził też, że sama Polska nie ma zdefiniowanej obrony w obliczu takiego konfliktu. Zauważył, że Polacy nie mogą dać się sprowokować, aby nie zostać oskarżeni o wywołanie wojny.

Generał Komornicki skrytykował użycie samolotów wielozadaniowych F-16 i F-35 do zestrzelenia dronów, określając to jako "wysyłanie słonia, żeby zaatakował mrówkę". Wskazał, że Ukraina skutecznie radzi sobie z atakami bezzałogowców, wykorzystując broń strzelecką.

Potencjalne przyszłe zagrożenia

Komornicki ostrzegł, że Rosjanie mogą wykorzystać drony do ataków na strategiczne miejsca w Polsce. Wyraził obawę, że jeden z dronów może spaść "w centrum Warszawy". Według doniesień, do polskiej przestrzeni powietrznej wleciało 19 bezzałogowców, z czego trzy zostały zestrzelone przez polskie F-16 i holenderskie F-35.