Rosyjski minister ds. nadzwyczajnych Siergiej Szojgu relacjonował dziennikarzom, że samolot TU-154 rozpadł się na dwie części. Jedna od drugiej leży w odległości 800 metrów. Dodał, że na miejscu katastrofy jest 97 ciał.
Rosyjski minister powiedział, że rozpoczęło się wydobywanie ciał z samolotu. Niektóre z nich - jak mówił - są spalone, a szczątki rozrzucone wokół resztek samolotu.
Szojgu poinformował, że strona rosyjska pracuje nad tym, aby rodziny ofiar mogły dostać się do Moskwy na identyfikację ciał. Pierwsze ciała - mówił - zostaną przeniesione do trumien w sobotę po południu. Zaznaczył, że badana jest trajektoria lotu i znaleziono już dwie czarne skrzynki z samolotu.
Wkrótce - jak mówił - ma się zacząć analiza informacji zawartych w czarnych skrzynkach. Podkreślił, że samolot, którym leciała m.in. prezydencka para, rozbił się podczas drugiego podejścia do lądowania. Zaznaczył, że wówczas nad lotniskiem była wielka mgła.
Szojgu powiedział, że z analizy trajektorii lotu wynika, że samolot miał bardzo duże odchylenie od kursu, około 150 metrów od pasa startowego.
Podkreślił, że strona rosyjska jest w trakcie podejmowania decyzji, czy polscy śledczy będą brali udział w wyjaśnianiu okoliczności wypadku.
W katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria oraz ponad 90 innych osób, które leciały na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.