Pod koniec sierpnia trzy stowarzyszenia kombatanckie podpisały między sobą porozumienie o współpracy, którego celem była dokumentacja świadectw żyjących kombatantów, m.in. przez przygotowywanie wspólnych materiałów multimedialnych. Na mocy tej umowy kilka dni później, 2 września, Artur Zawisza, szef Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, wystąpił do prezesa TVP o wsparcie inicjatywy.

Reklama

Farfałowi pomysł spodobał się na tyle, że już dwa tygodnie później, reprezentując zarząd TVP, podjął decyzję o wsparciu inicjatywy kwotą półtora miliona rocznie, po pół miliona złotych dla każdej z organizacji od 2010 r. przez kolejne trzy lata. W sumie w budżecie TVP na ten cel ma być zarezerwowane 4,5 mln zł. Środki zostaną przeznaczone na realizację programów edukacyjnych i historycznych, w tym na nagrywanie wspomnień jeszcze żyjących kombatantów. Dlaczego Farfał podpisał taką umowę skutkującą zobowiązaniami dla TVP, wiedząc, że już za chwilę zostanie odwołany? Zwłaszcza że o ciężkiej sytuacji finansowej telewizji mówiło się już od dawna, a ten sam prezes Farfał kilka miesięcy wcześniej właśnie ze względu na kryzys wycofał się ze współfinansowania filmu o Irenie Sendlerowej. Poza tym jego przeciwnicy apelowali do niego, aby nie podpisywał przed swoim odwołaniem żadnych umów, które będą się wiązały ze skutkami finansowymi.

– Ja się tego absolutnie nie wstydzę. Powiem więcej, jestem z tego dumny, że do takich porozumień doszło. Dzięki temu będziemy mogli utrwalić wspomnienia tych jeszcze żyjących osób, które walczyły o wolną Polskę. Tak by ci ludzie mogli przed kamerą opowiedzieć swoją historię, by na zawsze nie stracić tych ludzi i tych informacji – tłumaczy Piotr Farfał. Nie widzi także nic złego w tym, że zrobił to na cztery dni przed swoim odwołaniem. – Zgodnie z kodeksem spółek handlowych, póki nie zostałem odwołany ze swojego stanowiska, mogę podejmować decyzje. To nie są argumenty merytoryczne – odpowiada były prezes telewizji.

Obecne władze TVP będą musiały zdecydować, czy przekazać pieniądze organizacjom kombatanckim. Andrzej Turkowski, odwołany kilka dni temu szef Agencji Filmowej, pod koniec listopada przypomniał o tym zobowiązaniu Tomaszowi Szatkowskiemu, p.o. prezesowi telewizji. Decyzji jeszcze nie podjęto, bo każdy z projektów organizacji kombatanckich musi telewizję publiczną zainteresować. Jak odpowiedziało nam biuro prasowe TVP: ȁE;Jeśli TVP nie wyrazi zainteresowania danym projektem lub projekt nie spełni określonych wymagań TVP jako nadawcy, po prostu nie będzie realizowanyȁD;.

Reklama
Takie kwoty przez najbliższe trzy lata z budżetu TVP mają otrzymywać: Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych kierowany przez Artura Zawiszę (od lewej), Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość Janusza Kurtyki i Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej CzesŁawa Cywińskiego