"Jestem posłem niezrzeszonym i zgodnie z regulaminem na każdym posiedzeniu przysługuje mi 6 minut wystąpienia z trybuny sejmowej" - pisze na swoim blogu Ludwik Dorn. Tłumaczy jednak, że pora, na którą debatę przewidziano "jest pogańska" i "występ z trybuny pozbawiłby mnie możliwości powrotu do domu (koleje podwarszawskie nie kursują między 24 a 4)", więc złoży jedynie treść wystąpienia do protokołu.

Reklama

Dodatkowo, były wicemarszałek Sejmu postanowił treść swego wystąpienia opublikować na blogu, słusznie sądząc, że "wystąpieniem złożonym do protokołu w debacie o drugiej nad ranem <pies z kulawą nogą> się nie zainteresuje".

W swoim wystąpieniu Dorn zarzuca Platformie "polityczne cwaniactwo i bezczelność". Na czym ono polega? Zdaniem byłego marszałka Sejmu, fakt, że to minister spraw wewnętrznych i administracji będzie dysponował pieniędzmi na współfinansowanie budowy dróg lokalnych oraz brak "zobiektywizowanych kryteriów" ich rozdzielania, wskazują na to, iż "posłowie PO chcą swojej partii zrobić dobrze" przed wyborami samorządowymi w 2010 roku.

Dorn wykazuje, że pieniędzy nie starczy dla wszystkich gmin i powiatów, trzeba będzie więc ciąć wydatki. "Pytanie: wedle jakich kryteriów?" - pyta. I sam zaraz sobie odpowiada: "Kryterium będzie proplatformerska postawa wójta, burmistrza i starosty".

Dzielić pieniądze i wybierać godne dofinansowania inwestycje ma wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji, Grzegorz Schetyna, którego Dorn porównuje do bajkowej sroczki, która warzyła kaszkę.

Reklama

"Temu dała w garnuszeczku, Temu dała w rondeleczku, Temu dała na miseczce, Temu dała na łyżeczce, A temu nic nie dała, I frr…poleciała" - cytuje bajkę wicemarszałek Sejmu i przypomina, że w jednej z wersji "wierszyk kończy się zaś tak: A temu nic nie dała,Tylko łeb urwała, I frr… poleciała".

"Wypisz, wymaluj wicepremier Schetyna" - pisze na blogu Ludwik Dorn. I wylicza co trzeba zrobić, by "nie dać sobie łba urwać". Przekazać pieniądze do dyspozycji ministra infrastruktury, powołać zespół opiniodawczy, który opiniowałby decyzje o przyznaniu środków...

"Liczę w poruszonych kwestiach na zgodne współdziałanie całej opozycji - i z prawa i z lewa - a także klubu PSL, który może się obawiać, że stanie się główną ofiarą urywania łbów przez pana premiera Sroczkę-Schetynę" - kończy swoje wystąpienie Ludwik Dorn.