Katarzyna Paluszkiewicz-Soloch w ciagu kilku dni ma zostać członkiem zarządu - dyrektorem zarządzającym - w Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Ma zastąpić na tym stanowisku Jana Truszczyńskiego.

Według wprost.pl, Przemysław Gosiewski i mąż kandydatki - Paweł Soloch - są przyjaciółmi od lat. I to właśnie minister w kancelarii premiera lansował żonę znajomego. Minister bagatelizuje sprawę. Twierdzi, że to nie on zaproponował Paluszkiewicz-Soloch na stanowisko w fundacji, ale minister Mariusz Błaszczak, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

"Zresztą i tak nie ma mowy o żadnym skandalu czy załatwianiu posad. To, że mąż kandydatki jest wiceministrem, nie oznacza, że jego żona nie może pełnić takiej funkcji. Decydują czynniki merytoryczne" - przekonuje Gosiewski.

Katarzyna Paluszkiewicz-Soloch - według wprost.pl - będzie zarabiać prawie 5 tys. euro (ok. 20 tys. złotych) miesięcznie. Zgodnie z przepisami dotyczącymi polsko-niemieckich fundacji, od swojej pensji nie będzie płacić podatku.