Przyznał jednak, że kierowana przez niego Rada została poproszona o wyrażenie "opinii estetyczno-teologicznej" na podstawie przedstawionej jej dokumentacji.
"Pierwsza opinia była negatywna, a z projektu zrezygnowano. Drugi projekt otrzymał natomiast pozytywną ocenę. Za wszystko, co wydarzyło się potem odpowiedzialność ponoszą wyłącznie władze Rzymu" - powiedział kardynał Ravasi.
"Jako rada nie musieliśmy wydawać żadnej zgody, ani o taką zgodę nie byliśmy proszeni" - oświadczył hierarcha, pytany o pomnik, który został powszechnie oceniony jako brzydki i nieudany oraz ostro skrytykowany przez watykański dziennik "L'Osservatore Romano".
W związku z falą krytyki i protestów różnych środowisk, także polonijnych, władze rzymskie zapowiedziały, że monument zostanie usunięty, jeśli taką wolę wyrażą w sondażu mieszkańcy Wiecznego Miasta. Powołano już specjalną komisję, która ma ocenić dzieło Oliviero Rainaldiego i - jeśli zajdzie taka potrzeba - rozpisać konkurs na nowy pomnik polskiego papieża.
Nie wyklucza się również, że statua o wysokości prawie pięciu metrów zostanie tylko poprawiona.