"Dzisiaj w godzinach wieczornych nagle zmarł w Rzymie arcybiskup Józef Życiński" - potwierdził rzecznik lubelskiej kurii.

Jak podało na stronie internetowej biuro prasowe Konferencji Episkopatu Polski, prawdopodobną przyczyną śmierci był wylew krwi do mózgu.

Reklama

KEP dodała, że informację potwierdził pracownik Casa del Clero, w którym zatrzymał się arcybiskup metropolita lubelski.

"Trudno cokolwiek w tej chwili komentować. Jest to wielki szok. Jest to wielkie zaskoczenie i wielka strata. To człowiek wielkiego formatu, wielki intelektualista, który wnosił w Kościół w Polsce, w Kościół powszechny bardzo wiele. To jest strata bardzo wielka i trzeba powiedzieć, że niepojęte są zamiary Pana Boga" - skomentował w romowie z PAP kardynał Kazimierz Nycz.

Reklama

Zasłynął jako kościelny intelektualista i katolicki filozof. Od 1997 r. był metropolitą lubelskim.

Od wielu lat zmagał się z chorobą. Miał 62 lata.

"Zmarł dobry i niezwykły człowiek. Z poczuciem humoru. Był otwarty. Byłem świadkiem jego wielkiego cierpienia" - stwierdził na antenie TVN24 ks. Andrzej Luter.

Reklama





"To było po prostu jakieś olśnienie jego mądrością i sposobem myślenia, a poza tym to był człowiek o niesłychanym uroku osobistym" - podkreśliła z kolei Józefa Hennelowa, publicystka "Tygodnika Powszechnego".

"Wydawał mi się jednym z ludzi odpowiedzialnych za Kościół, których się po prostu opatrznościowo ma; tak że uważam tę stratę za olbrzymią i ciężko mi się pozbierać. Widzę nagle wielką pustkę w miejscu, w którym powinien być człowiek o takiej głębokiej duchowości i takiej mądrości, jaką on miał i takiej odwadze stawiania wszystkich problemów, nazywania ich po imieniu i próbowania odpowiedzi na nie, która jest mądra, spokojna, nieawanturnicza, niesłychanie daleka od polityki, a równocześnie bardzo odważna i mądra" - dodała.