Ze wstępnych ustaleń wynika, że nieoznakowany samochód policyjny, który potrącił śmiertelnie mężczyznę, nie jechał z dużą prędkością - przekraczającą 50 km/h - poinformowała zielonogórska prokuratura okręgowa prowadząca śledztwo w tej sprawie.

Reklama

"Ślad hamowania jest stosunkowo długi, ale nie ma pewności, że jest to ślad hamowania tego pojazdu. Nie było dużego ruchu na ulicach, był duży ruch pieszy. Z naszych wstępnych informacji wynika, że nie była to duża prędkość. Radiowóz nie miał szans ominąć tego mężczyzny. Jest to mieszkaniec Zielonej Góry, lat 23, ojciec dziecka w wieku 5 lat" - powiedział Alfred Staszak z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Jeszcze dzisiaj będzie przeprowadzona rekonstrukcja tego wypadku.

Jak podała prokuratura, w trakcie tych incydentów zatrzymano dziewięć osób - ośmiu mężczyzn i kobietę. Znajdują się w policyjnej izbie zatrzymań.

W sumie wszczęte zostały trzy postępowania w sprawie różnych zdarzeń minionej nocy - oświadczył prokurator Alfred Staszak.

Według niego, jedno śledztwo dotyczy czynnej napaści na dwie funkcjonariuszki policji. Jedna miała zostać kopnięta w twarz, w wyniku czego ma złamaną szczękę, zaś druga zaatakowana ma pękniętą czaszkę.

Inne postępowanie dotyczy wypadku policyjnego nieoznakowanego samochodu, w wyniku którego potrącony został kibic zielonogórskiej drużyny żużlowej. Staszak przyznał, że z ustaleń wynika, iż kibic przechodząc przez ulicę rozmawiał przez telefon komórkowy, co mogło spowodować, że nie zwrócił on uwagi na jadący, nieoznakowany samochód policyjny. Kierował nim starszy sierżant prewencji z 6-letnim stażem, autem jechali też inni funkcjonariusze. Kierowca był trzeźwy.

Reklama

Osobne postępowanie zielonogórska prokuratura prowadzi w sprawie niszczenia mienia przez uczestników zamieszek. Policja i prokuratura apeluje do poszkodowanych właścicieli samochodów czy sklepikarzy, którym zniszczono i okradziono witryny o zgłaszanie szkód i składanie zeznań.

Staszak oświadczył, że według wstępnych ustaleń policja w celu rozproszenia tłumu uczestników zamieszek użyła gazów łzawiących i armatki wodnej, a kiedy okazało się to nieskuteczne - także broni gładkolufowej, ale strzelając tylko w powietrze. 6 policjantów miało oddać 155 strzałów.