Rosyjskie maszyny myśliwsko-bombowe pojawiły się w międzynarodowej przestrzeni, ale nie naruszyły granic przestrzeni powietrznej państw bałtyckich czy Polski, wynika także z przekazanych informacji.

Reklama

Mimo to holenderskie F-16, po starcie z Malborka i przechwyceniu rosyjskich maszyn, eskortowały je do granicy obwodu kaliningradzkiego.

To już kolejny raz, kiedy do akcji poderwały się jednostki z Polski, po tym jak 3 września pojawiły się one w bazie lotniczej w Malborku. Pierwszy raz wystartowały 12 listopada. Wtedy chodziło o przechwycenie czterech rosyjskich samolotów transportowych.