Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu Katarzyna Książek-Żurowska w przesłanym komunikacie poinformowała, że kolejne prace archeologiczne planowane są od 19 do 30 października 2017 roku.
W związku z ograniczonym czasem prac, zasadami ich prowadzenia i koniecznością zapewnienia prawidłowego ich przebiegu, dotychczas podjęto szczątki z sondażu oznaczonego numerem 1, w postaci 6 szkieletów. Przekazano je do Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, celem wydania opinii sądowo-medyczno-antropologicznej i jednocześnie zabezpieczenia materiału do badań genetycznych - podano w komunikacie.
W trakcie dotychczas prowadzonych prac ujawniono liczne artefakty. Część z nich stanowiła wyposażenie obozu, należące do więźniów, takie jak kubki, miski i łyżki. Część z emblematami Waffen SS, należała prawdopodobnie do załogi obozu.
Część ujawnionych przedmiotów stanowi wyposażenie obozowego rewiru, jak na przykład fragmenty medycznych naczyń czy metalowa orteza. Do szczególnie cennych artefaktów ze względu na możliwość identyfikacji indywidualnej lub grupowej należą: blaszki z wyrytymi napisami, guziki, podeszwy lub fragmenty butów. Ujawnione blaszki mogą być tworzonymi przez samych więźniów identyfikatorami z imieniem i nazwiskiem i innymi danymi. Blaszki te nosili oni na drucie na szyi. Stanowiło to próbę ocalenia przed anonimowością, wobec polityki ewidencji, prowadzonej przez władze obozowe. Według jej zasad jednostka ludzka sprowadzona była do numeru i kategorii więźnia, oznaczonej emblematem na obozowym ubraniu - napisała prokurator.
Poinformowała, że wszystkie artefakty zostaną poddane konserwacji, a część z nich stanowić będzie materiał pozwalający na ustalenie tożsamość ofiar lub chociażby ich narodowości.
Dodała, że z posiadanych materiałów historycznych, pozyskanych przez Muzeum Gross-Rosen, wynika, iż rów przeciwlotniczy stał się miejscem złożenia szczątków zamordowanych więźniów w końcowym okresie działania obozu. Informacja ta pochodziła od byłego więźnia pochodzenia belgijskiego, który sprawował funkcje lekarza obozowego rewiru. Według jego relacji, w rowie przeciwlotniczym umieszczono ciała co najmniej 300 osób.
Sposób ułożenia ciał, które pozostają w nieładzie, świadczyć może o pośpiechu w jakim dokonywane było ich składowanie. Część ze szczątków posiada otwory postrzałowe czaszki. Okoliczności śmierci, jak i okoliczności utworzenia grobu masowego, będą przedmiotem ustaleń śledztwa - poinformowała prokurator IPN.
Podkreśliła, że w związku z medialnymi informacjami dotyczącymi podjęcia śledztwa do IPN zgłosiły się osoby posiadające wiedzę w przedmiotowej sprawie.
Osoby te będą przesłuchane w charakterze świadków, zgodnie z miejscem ich zamieszkania przez właściwe miejscowo Oddziałowe Komisje Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - dodała prokurator.
W komunikacie napisano, że obecnie głównym celem śledztwa, pozostaje w szczególności ustalenie dalszych osób pokrzywdzonych. Celem i kierunkiem podjętego postępowania pozostaje nadto zweryfikowanie danych funkcjonariuszy i więźniów funkcyjnych - pełniących służbę w obozie głównym i jego filiach, ustalenie żyjących sprawców zbrodni i pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej.
Konieczne pozostaje także zweryfikowanie danych osób osadzonych w obozie głównym i podobozach oraz kompleksowe ustalenie zasad organizacji i funkcjonowania KL Gross-Rosen i jego filii, okoliczności pozbawienia życia więźniów, pełnej liczby ofiar, systemu pracy przymusowej, eksperymentów paramedycznych i doświadczeń prowadzonych na więźniach oraz okoliczności dotyczących likwidacji obozu i jego filii. Konieczne jest także ustalenie wyników prawomocnie zakończonych postępowań sądowych, dotyczących poszczególnych funkcjonariuszy, toczących się zarówno przed sądami polskimi, jak i niemieckimi.
Obóz powstał w 1940 r. na terenie ówczesnej Rzeszy Niemieckiej, w miejscowości Gross-Rosen, obecnie noszącej nazwę Rogoźnica, oddalonej 60 kilometrów od Wrocławia.
W 1944 r. nastąpiła rozbudowa obozu Gross-Rosen. Specyfiki nabrał jego charakter, ponieważ powstały liczne filie, których liczbę szacuje się na około 100. Zlokalizowane były one na terenie obecnego Dolnego Śląska, Sudetów i Ziemi Lubuskiej.
Całkowita ewakuacja obozu nastąpiła w początkach 1945 r., w obliczu zbliżającego się frontu. Miała ona tragiczny przebieg, bowiem z zimna, głodu, wycieńczenia oraz w egzekucjach zginęło tysiące więźniów. W obozie macierzystym i jego filiach więziono łącznie 125 tys. więźniów, głównie Polaków, Rosjan i Żydów. Pozbawiono w nim życia około 40 tys. osób.