Ten blef okazał się jednym z najbardziej udanych w dziejach ZSRR. Kreml, mając na karku wojnę w Afganistanie, napięte relacje z Chinami i coraz bardziej asertywną politykę USA, bał się wikłania w kolejny konflikt. Supermocarstwu, podobnie jak jego geriatrycznym przywódcom, zaczynało brakować sił. Nawet śmiertelne zagrożenie dla bloku wschodniego, jakim była Solidarność, nie skłoniło Leonida Breżniewa, by na poważnie rozważać interwencję zbrojną w Polsce.
Od narodzin Solidarności Kreml dążył do tego, by rebelię w PRL stłumili sami Polacy, tylko strasząc ich militarną inwazją. Największym zaskoczeniem dla Moskwy było to, że gen. Jaruzelski zaczął o nią prosić
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama